20.11.2010 21:45
Zakończyłem..
Niestety nie zakończyłem sezonu tak jak planowałem, nie było wesoło nie było ostatniego palenia gumy.... Był za to cholerny deszcz i susza w baku.
Jako, iż ostatnimi czasy moja mama postanowiła iść na prawko to w tygodniu nie ma czasu na jazdę bo tylko pilnowanie siostry, nauka i już wieczór ale weekendy jak zawsze na 2 kołach.
Czuję się dumny, że nie należę do tych co wyjeżdżają tylko w słoneczko jeżdżę w deszcz i to każdy bo uważam, że to mi poprawi umiejętności jazdy, a to się zawsze przydaje (uwierzcie nie raz w deszczu miałem gorąco).
No ale do rzeczy:
Godzina 10
Pierwsza sprawa po wstaniu to odsłonienie rolet.. uff nie pada będzie ogień wstaje nie mam chęci na jedzenie jedyna myśl to że zaraz polatam.Oczywiście mama mówi, że najpierw mam posprzątać wynieść pranie i inne prace porządkowe ale to nie problem kiedy się wie ,że się zaraz polata.
Godzina 11
Szybki telefon do ziomka:
-Siemasz jesteś w domu,latamy?
- Oczywiście !
- To ja zaraz u Ciebie będę narka !
No to do garażu Naxa na łeb łapki na dłonie kurtka podopinana.... Skuterek zagadał na dotyk co mnie zadziwiło.
W garażu delikatnie oponka przypalona (szukam sponsora na nową bo już prawie bez bieżnika). W końcu zimno a chcę powinklować to opona musi mieć temperaturę.
Godzina 12
Po wielu winklach i z ogromnym bananem docieram do kumpla (mam do niego 5 km ale oczywiście najpierw musiał być przelot po okolicznych wioskach). No to wbita do ziomka na chatę i rozczarowanie nie polata. No ale nic:
- Wkładaj buty i wypieprzamy z chaty przymule !
- No już, już.
Godzina 14
Zaczęło padać, skuter pod dach a my do altany a wiadomo jak to jest na mokrym asfalcie małą pojemnością to jest zabawa. Oczywiście mądry Kubuś ani razu dziś nie zajrzał do baku...
Godzina 15
Czas zawijać maszynka odpalona grzeje się ,ostatnie gadanie z kolegą i kita.. Nie dojechałem nawet kilometra jak skuter zaczęło mulić i jechał 20 km/h ale nic dojechałem jeszcze trochę i około 1-2km od domu zdechł nie pomogło ani proszenie, ani sypanie kurwami.. Trzeba pchać (nie muszę nadmieniać, że padał deszcz) W końcu doszedłem do domu mokry i wściekły na siebie samego. Sezon kończę ,ponieważ zbieram kasę i nie będę już wydawać na paliwko w tym sezonie .
Tak o to niechlubnie skończyłem sezon...
P.S
juno trzymaj się jej strata nie twoja !
speedfighter636&n bsp;Teraz stuntuj jak kupiłaś :)
&nbs p;
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (5)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)